Rosnące zadłużenie Stanów Zjednoczonych, Japonii oraz krajów strefy euro osłabia zaufanie do walut, jakimi posługują się te państwa. Sprawia to, że dolar, jen oraz euro tracą swoje pozycje, jako najważniejsze waluty rezerw. Ostatnio na znaczeniu zyskują dolar kanadyjski oraz dolar australijski.

Rosnący dług publiczny sprawia, że gospodarki stają się narażone na kryzys i depresję. Przekłada się to na kurs waluty krajowej, który ulega istotnej deprecjacji. Kryzys finansów publicznych w Europie doprowadził do ostrego osłabienia euro. Kryzys instytucji finansowych w 2008 r. w Stanach Zjednoczonych doprowadził do znaczącej przeceny dolara. Ostatnio premier Japonii podzielił się swoimi obawami dotyczącymi przerostu zadłużenia w jego kraju. Stwarza to potencjalne zagrożenie dla stabilności tej waluty.

Wszystkie te czynniki sprawiają, że menedżerowie zarządzający rezerwami walutowymi oraz banki centralne poszukują sposobów ucieczki od znacznej zmienności kursów. Krokiem w tym kierunku jest dywersyfikacja rezerw. Stąd zwrot w kierunku dolara kanadyjskiego i australijskiego.

Kilka tygodni temu pojawiły się plotki, że Iran pozbędzie się euro ze swoich rezerw walutowych. Alexei Ulyukayev, zastępca prezesa rosyjskiego banku centralnego, poinformował ostatnio o możliwej restrukturyzacji rezerw walutowych. Zgodnie z jego słowami dolar oraz euro miałyby być zastąpione dolarem australijskim i kanadyjskim.

Kryzys finansów publicznych osłabia atrakcyjność wspólnej waluty. „Kurczenie się zasobu aktywów wysokiej jakości, które można nabyć za euro szkodzi ambicjom wspólnej waluty do zostania najważniejszą walutą rezerw”, powiedział Alan Ruskin, szef strategii walutowych w Royal Bank of Scotland cytowany przez Bloomberg.com.

Dziś po 10:00 euro traciło 0,3% do dolara australijskiego oraz 0,15% do kanadyjskiego. Dolara amerykański osłabiał się 0,25% do australijskiego oraz 0,1% do kanadyjskiego. Kurs euro do dolara pozostawał na niemal niezmienionym poziomie ponad 1,23$. Jen umacniał się około 0,3% wobec dolara i euro.