Wiadomości
Kontakt
Nie trzeba interwencji dla ratowania złotego |
Czwartek, 23 Październik 2008 10:56 | |||
Czy potrzebny jest impuls, który przerwie złą passę złotego? Czy bank centralny powinien zainterweniować, by zatrzymać spadki? Według ekspertów, NBP ma narzędzia, by wpływać skutecznie na kurs, jednak w tej chwili nie ma konieczności, by po nie sięgać. Klasyczna interwencja banku centralnego na rynku walutowym to występowanie w charakterze strony transakcji, czyli sprzedawanie i kupowanie waluty. Jednak takie działanie jest poprzedzone interwencjami słownymi. NBP jest poważną instytucją i zapowiedź słowna to poważny sygnał. Inne banki w regionie nie mają aż tak silnej pozycji -- mówi ekonomista ING Banku Śląskiego Grzegorz Ogonek. - Jedyny koszt interwencji słownej to reputacja, gdyby taki sygnał został zignorowany, jednak mało prawdopodobne - dodaje i zaznacza, że NBP dysponuje środkami, by w razie potrzeby wpłynąć na poziom kursu złotego, co jednak byłoby kosztowne. Jak bardzo? Według Ogonka obecne osłabienie złotego ma miejsce przy mało płynnym rynku, na którym nawet niewielkie transakcje powodują wahania kursu. - Mamy stosunkowo dużo rezerw, więc jest zapas, bo transakcje milionowe są w stanie przesunąć kurs złotego o kilka groszy -ocenia ekspert ING.
|