W poniedziałek inwestorzy nie poznali istotnych dla światowej gospodarki danych makroekonomicznych, nie pojawiły się też sygnały mogące spowodować znaczące ruchy kursów walut, dlatego sesja przebiegła w spokojnej atmosferze. Analitycy oceniają, że rynek czeka na nowe sygnały.

Kurs złotego osłabia się od rana w czwartek z powodu reakcji technicznej na środowe osłabienie w drugiej części sesji. Analitycy spodziewają się, że jeszcze dziś może osiągnąć poziom 4,10 za euro, choć w dłuższym terminie powinien pozostawać w szerokim przedziale 4,00-4,20.

Eurodolar poniżej 1,20$ (najniżej od czterech lat) wzmocnił powtarzany od lat frazes o „silnym dolarze”. Jednakże bardziej zasadne byłoby mówić o słabości euro, a nie o sile dolara. W ostatecznym rozrachunku obie waluty są jednak równie ryzykowną formą przechowywania oszczędności i obie systematycznie tracą siłę nabywczą.

Kurs złotego lekko spadł we wtorek rano, co - według analityków - jest naturalnym odreagowaniem ostatnich wzrostów. Analitycy spodziewają się, że w najbliższym czasie sytuacja na rynku walutowym będzie stabilna.

Znacząca poprawa nastrojów na świecie w czwartek pozwoliła złotemu ma odreagowanie. Ostatni dzień tego tygodnia powinien przynieść dalsze umocnienie naszej waluty, ale w drugiej połowie dnia kluczowe będzie otwarcie giełd w USA, które pokaże jak amerykańscy inwestorzy zareagowali na nie najlepsze informacje z Azji, uważają ekonomiści.