Budapeszt zaskoczył rynki: bank centralny Węgier (MNB) podniósł wczoraj stopy procentowe o 3 proc., do 11,5 proc. Powód -- gwałtowny odpływ kapitału zagranicznego i deprecjacja forinta uderzająca w domowe budżety Węgrów zaciągających kredyty w walutach zagranicznych.

Czy potrzebny jest impuls, który przerwie złą passę złotego? Czy bank centralny powinien zainterweniować, by zatrzymać spadki? Według ekspertów, NBP ma narzędzia, by wpływać skutecznie na kurs, jednak w tej chwili nie ma konieczności, by po nie sięgać.

W środę złoty będzie kontynuował trend spadkowy spowodowany ucieczką inwestorów z rynków wschodzących w obawie przed rozlaniem się kryzysu węgierskiego na cały region. Zdaniem analityków szanse na lepsze czasy dla rodzimej waluty nadejdą dopiero po uspokojeniu, mocno dziś rozchwianych, nastrojów.

Wtorkowe notowania na rynku walutowym rozpoczęły się wyraźnego wzrostu wartości dolara. Zdaniem analityków to bardzo zła wiadomość dla złotego, który kolejny raz może stracić do głównych walut.

W poniedziałek na rynku walutowym oczekiwana jest poprawa nastrojów i lekki wzrost wartości złotego. Zdaniem analityków nadzieję na taki przebieg sesji dają pozytywnie zakończone sesje giełdowe w Azji i w USA w piątek.